„Kamień na kamieniu” z 1984 roku przedstawia obraz polskiej wsi XX wieku (są fragmenty odnoszące się do czasu zaborów, drugiej wojny światowej, okresu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej) i… niepoprawną polszczyznę potomków chłopskich (czyli obecnie rolników).
Książka o życiu. To chyba najważniejsze, potem o wsi, o miłości, o szukaniu swojego miejsca, o rodzinie. Szymon Pietruszka wiele doświadczył, można by pomyśleć, że więcej złego niż dobrego, ale on nie ocenia, nie szuka winnych, sam siebie też przesadnie nie obwinia.
Narrator, a zarazem główny bohater, mówi o rzeczach ostatecznych w sposób naturalny- trzeba pobudować grób, to go buduje, trzeba walczyć- idzie na wojnę, chociaż może trochę bardziej niż obywatelski obowiązek zadecydowała chęć odpoczynku od żniw i innych prac na roli. Czyta się bardzo dobrze, niby strumień świadomości, ale czytelnik nie traci wątku, narrator płynnie i naturalnie przechodzi od tematu do tematu. Można dojść do wniosku, że cierpienie jest tak nieodłącznym towarzyszem człowieka, jak chleb powszedni. I co za ulga, nie trzeba się go wstydzić, bo dzisiejsza kultura popularna często próbuje nam wmówić, że stare, brzydkie i smutne nie istnieje.
Książka dostępna w bibliotece szkolnej.
Polecam do przeczytania.
Magdalena Pecyna
Nauczyciel Bibliotekarz
